Na stole znalazł się tradycyjnie: torcik
(tym razem śmietanowo – malinowy), ciasto, 2 rodzaje sałatek, wędlina,
pieczywo, jajka z majonezem, słodycze. Dodatkowo stół wzbogaciłyśmy o delfinki
z bananów, którymi dzieci były zafascynowane oraz o duży angielski makaron
muszelki faszerowany twarożkiem. Niestety nie zdołałam zrobić fotki muszelkom,
ponieważ goście już zasiedli przy stole, kiedy go podałam. Dlatego też poniżej
foto z internetu.
Ze względu na przepiękną pogodę, która
towarzyszy nam od ponad tygodnia, w pewnym momencie całą imprezę przenieśliśmy
z domu na taras. Tu dzieciom nie brakowało atrakcji. W naszym ogrodzie znajduje
się trampolina, zjeżdżalnia i huśtawki oraz piaskownica. Nawet dorośli nie
odpuścili tego dnia trampolinie i delikatnie odbijali w niej swoje ciała do
góry. Nie zabrakło też jazdy na rowerach, hulajnogach i rolkach. Do tego
odrobinę ruchu dała nam także gra w tenisa. Wszyscy padliśmy ze zmęczenia na
leżaki. Sączyliśmy rześki sok i wzdychali z zazdrości, że dziś dzieci mają
wszystko. Kiedy my byliśmy mali, nie było takich atrakcji.
Następne, 8 urodziny Nikolki odbędą się w
domu (lub w ogrodzie, w zależności od pogody), w gronie najbliższych koleżanek
i kuzynostwa. Niech się bawią młodziJ.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz